poniedziałek, 1 czerwca 2020

Sarah J. Maas - " Dwór cierni i róż "

   Oto kolejna recenzja ze szkolnego bloga, tym razem jest to jedna z moich ulubionych serii. Niestety jeszcze jej nie skończyłam, stanęłam na trzecim tomie, ale mam nadzieję, że niedługo i ja przeczytam.


   W Prythianie znajdują się dwory magicznych stworzeń oddzielonych murem od krainy śmiertelników. Feyra - główna bohaterka zamieszkuje tę ostatnią. Jej rodzina popadła w biedę, odkąd zmarła jej matka. Od tamtego czasu poluje, aby utrzymać chorego ojca i dwie starsze siostry. Pewnego dnia przyszła do domu ze skórą wilka, co poskutkowało przybyciem fae. Tamlin daje jej wybór - stoczenie pojedynku albo udanie się wraz z nim do królestwa. Feyra decyduje się na podróż w niebezpieczne tereny. Tam poznaje to co w legendach było śmiertelnie niebezpieczne. Dowiaduje się również o tajemnicach i słabości stworzeń, które walczą o przetrwanie. Czy dziewczyna polubi nowe miejsce i osoby? Pomoże Tamlinowi i jego poddanym czy stchórzy? Dlaczego Tamlin zlitował się nad Feyrą? Przecież nie może kłamać...


  Po przeczytaniu książki zrozumiałam zachwyt, jaki jest wyrażany w opiniach o niej. Wszystko jest dokładnie ułożone, każdy detal. Napisane z dużą dbałością o opis otoczenia i emocji. Postacie fantastyczne i barwne, dosłownie i w przenośni, jak i cała fabuła - po prostu zadziwia.
  Udręką był początek, który według mnie nie obiecywał ciekawego rozwoju akcji, ale zdołałam go przejść i zauważyłam jak duże ma znaczenie w dalszych sytuacjach Feyry. Każda informacja zawarta w utworze miała swoje nawiązanie do wydarzeń. Walka o przetrwanie, miłość, tajemnice, zagadki, czytanie między wierszami, sarkazmy, romanse, układy... To tylko niektóre określenia tej książki. Może znajdziecie inne? Polecam każdemu, kto chce oderwać się od rzeczywistości. Na zachętę parę cytatów z książki:
"- Zamordowałaś mojego przyjaciela [ ... ]. Zabiłaś, obdarłaś ze skóry, którą potem sprzedałaś na targu, powiedziałaś, że sobie na to zasłużył, a teraz masz jeszcze czelność kwestionować moją hojność?" 
"Zachowaj ten płaszcz [...]. Poza tym dość już się na Ciebie napatrzyłam przez tę sukienkę. Starczy mi do końca życia." 
"- Następnym razem, gdy ten głupiec Lucien będzie Ci doradzał, jak złapać suriela, przyjdź prosto do mnie. Martwe kurczaki, niech go osioł kopnie! Gdybyś tylko zaoferowała mu nowe odzienie, wiłby się z wdzięczności u twoich stóp." 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz