niedziela, 28 lutego 2021

"W śnieżną noc. Święta Patronka Świnek." - Lauren Myracle

    Addie zerwała ze swoim chłopakiem przed Wigilią i pogrążyła się w rozpaczy. Przyjazd przyjaciółek nie poprawia jej humoru od razu, jednak kiedy temat schodzi na mikroświnkę cała trójka natychmiast zapomina o zmartwieniach, na temat których rozmawiała. Czy może być coś bardziej uroczego niż mikroświnka? Zaspy nie mogą stanąć na drodze ani do pracy, ani do sklepu zoologicznego. Jednak kiedy Addie ma dotrzymać obietnicy i odebrać świnkę szefowa niebezpośrednio jej nie pozwala, a na dodatek klientka jest wyjątkowo dziwna i spowalnia dziewczynę. W sklepie zoologicznym spotyka Nathana, który wciąż ma do niej pretensje o wydarzenia sprzed 4 lat, a świnki nie ma. Czas, by Addie przestała myśleć o sobie i zajęła się sprawami obiecanymi przyjaciółce. Nikt się jednak nie spodziewa, że bohaterowie połączeni ciągiem wydarzeń się spotkają, a jeden z nich przekaże jej wiadomość, która sprawi, że bohaterce świat ponownie stanie do góry nogami. I wcale nie będzie jej to przeszkadzać.

    Obawiałam się, że ostatnia historia będzie gorsza niż poprzednie. Początek nie przypadł mi do gustu, ale nie odkładam książek i muszę je przeczytać do końca. Nie żałuję, bo było kilka naprawdę świetnych sytuacji, absurdalnych i komicznych do tego stopnia, że nie miałyby raczej miejsca w prawdziwym życiu. Szczerze powiedziawszy to trochę jednak zazdroszczę bohaterce takiego zainteresowania, a z drugiej strony wiem przez co przechodzi. Nie wiem czy to fatum nade mną wisi, ale ostatnie książki młodzieżowe jakie czytam odnoszą się w dużej mierze do mojego życia i ukazują coś, czego ja nie dopuszczam do swoich myśli. Jakby naprawdę wydarzyła się magia mimo tego, że święta już dawno za nami. w tym opowiadaniu widziałam poniekąd siebie i ciężko mi się to czytało ze świadomością, że cechy charakteru zostały ukazane przez autora, który nawet nie wie o moim istnieniu. Absurd, prawda? Ironia.
    To chyba wystarczająca opinia, by pokazać wartości jakie to, zarówno jak i poprzednie dwa, opowiadanie pokazuje.

niedziela, 14 lutego 2021

Happy Valentine's Day from Mirage

 


    Warframe ma o wiele więcej do zaoferowania niż tylko odhaczanie misji, kraftowanie broni, nowych walecznych ramek i kooperacje z innymi graczami. To również zabawa z fotobudką, gdzie można się chwalić swoimi dodatkami oraz pokazać, że do fotografowania nie trzeba koniecznie lustrzanki za tysiące.
    Ten obrazek został edytowany w programie GIMP, a sama baza do edycji jest ze wcześniej wspomnianej fotobudki. Prześwietlenia, serce, mniejsze elementy związane z dniem zakochanych stworzyłam sama.
    Jestem z siebie bardzo dumna, bo w końcu ogarnęłam ten program po latach i nie wyszło źle jak na pierwsze poważniejsze podejście. Chciałam tylko pokazać efekt mojej pracy ☺
    Wszystkim Wam życzę dobrego Dnia Zakochanych!

Gra: Warframe
Postać: Mirage
Program do edycji: GIMP

niedziela, 7 lutego 2021

John Green - "W śnieżną noc. Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy."

   Tobin, Diuk i JP to grupa przyjaciół, którzy w wieczór wigilijny postanowili pooglądać telewizję z Jamesem Bondem. Rodzice Tobinego utknęli w podróży i nie mogli wrócić do domu, natomiast przyjaciel głównych bohaterów - Keun, pracownik Waffle House - dzwoni do nich z informacja, że w miejscu jego pracy jest czternaście cheerleaderek i muszą się szybko zjawić, bowiem miejsca są ograniczone i każdy z pracowników zaprosił po dwóch kumpli. Bez wahania chłopacy zaczęli się zbierać, lecz Diuk, która jest dziewczyną, nie skakała z radości, ale poszła z nimi, po drodze słuchając od kolegów powodu do wyjścia, jakim jest Billy Talos, o którego wciąż wypytywali. Wyprawa na placki ziemniaczane i gofry z serem była pełna wrażeń i zmagań, ale sytuacji na samym końcu na pewno nikt z nich nie zapomni.

    Historia druga z trzech, jakie zawiera książka jest zdecydowanie lepsza niż pierwsza i o wiele lepiej rozegrana, przez to jest wiarygodniejsza mimo sytuacji obiektywnie bardzo abstrakcyjnej. Krótko podsumowując:
- postacie są wykreowane cudownie, każdy ma swój niesamowity charakter i od razu ma się przed oczami ich całokształt,
- fabuła połączona z poprzednim opowiadaniem jest dobrze wykreowana, a nawet jakby była odrębna bez powiązań i tak wyszłaby świetnie, bo dzieje się dość sporo,
- czyta się niezwykle lekko, opisy krajobrazu zapierają dech w piersiach, myśli bohatera spisane są w różne sposoby, od poważnych do zabawnych, co daje niesamowity kontrast.
    Mogłabym przysiąc, że czytając automatycznie zrobiło mi się zimno i miałam mrowienie nosa i stóp, jakbym zmarzła w te części ciała. Przyznaję, że bardzo wczułam się w tę historię i przeczytałam ją w jeden dzień, co bardzo mnie zadowala. 

sobota, 6 lutego 2021

,,Blisko Ciebie" w bibliotece. Kasie West z książką o książkach - poniekąd i nie tylko.


    Autumn wraz z przyjaciółmi wybiera się na weekend na ognisko i do chatki. Jeszcze przed wyjazdem byli w bibliotece i odrabiali zadanie, a kiedy zostali wyproszeni, Autumn musiała skorzystać z toalety. Gazowane picie nie zrobiło jej dobrze nie tylko z tego powodu. Każdy w dwóch autach myślał, że dziewczyna jedzie w tym drugim, więc odjechali bez niej - z jej torbą. Nie to jednak było najgorsze. Autumn została zamknięta w bibliotece. Na cały weekend. Z początku dawała jakoś radę, jednak dość szybko zorientowała się, że nie jest sama. Dax, chłopak o którym nie głoszono zbyt dobrych plotek ani informacji, był tam razem z nią. Nie ukrywał, że nie miał zamiaru spędzać z nią tego ogromu ilości wolnego czasu, jednak ona musiała się do kogoś odezwać. Radzili sobie, rozmawiali, a nawet wyjawiali informacje, o których nikt inny nie wiedział. Napady lękowe prześladujące Autumn zaatakowały po szokującej dla niej wiadomości. Jedna z umów, jakie zawarli w bibliotece została złamana. Dax wylądował tam, gdzie najbardziej się obawiał, a Autumn okazała się główną osobą do wyleczenia jej prawie-chłopaka Jeffa. Problem jednak w tym, że sama nie wiedziała do kogo żywi prawdziwe uczucia. Do tego dochodzi podejrzliwy przyjaciel Jeffa, który obwinia ją o wypadek i ma do niej wyrzuty sumienia? I jak ma wytłumaczyć unikanie Jeffa, skoro jej przyjaciele nie wiedzą o jej stanach lękowych?

    Jest to jedna z tych młodzieżówek, które uwielbiam, bo porusza tematy, o których nie mówi się na co dzień i prezentują choroby psychiczne różnego poziomu i podłoża. Bohaterowie nie chodzą w kółko i nie zastanawiają się jak i czy w ogóle wyznać miłość temu drugiemu, co bardzo mnie zadowala. Są tu historie drugoplanowe oraz postacie, które nadają akcji i trzymają w napięciu pozostawiając z pytaniem "Co on ma zamiar zrobić?". Było wiele zwrotów akcji, których się nie spodziewałam. Bardzo mi się spodobały takie nieoczywiste obroty spraw, o wiele lepsze niż kreowałam we własnej głowie.

 "Możliwości nigdy nie ranią aż tak jak rzeczywistość. Możliwości są ekscytujące i niezliczone. Rzeczywistość to ostateczność."

    Historia główna jest ciekawa, a jeszcze ciekawej zaplata się, gdy przychodzi Autumn pojechać naprawić błąd, który nie ona zrobiła, a jej mama się przyczyniła do tego, co jest przedstawione w książce. Nie tylko ten kawałek jest ciekawy (to, co się dzieje dalej w tym temacie jest jeszcze lepsze ♥ ), ale również cały plan matki Jeffa, by Autumn mu pomogła. Wszystko jest pięknie w siebie wplątane, bez chaosu.


"- Kochasz ją?
- Nie, ale mam na myśli samo zakochiwanie się. Nie powinno być łatwe?
- Owszem. Zdecydowanie nie powinno być czymś zawiłym.
- Dokładnie tak. To nie powinno być coś, co się w kółko analizuje. Powinno się od razu wiedzieć, że to jest to."

   Postacie są wykreowane tak, że widać charakter tych bardziej znaczących. Osobiście Jeff denerwował mnie od samego opisywania jego zachowania z perspektywy Autumn, kiedy siedziała zamknięta w bibliotece. Później doszedł do tego Dax, ale szybko się wygramolił z tego mułu. Następny na szubienicę udał się Dallin. Co prawda nie z jego winy zachowywał się tak, jak się zachowywał, ale mimo wszystko spowodował, że go nie polubiłam. Lisa jest w miarę neutralna, choć nie ukrywam - wszyscy mi podpadli pod koniec, kiedy to nasza bohaterka postanowiła zmienić stopniowo swoje życie i żyć 'dla siebie'.

"-Odłamałam kolejny kawałek i oddałam mu resztę.
- Sama wszystkiego nie zjem. Miałabym ból sumienia.
- Ból sumienia?
- Jest coś takiego.
- Widocznie tylko u miłych osób."

   Książka zdecydowanie dla młodych czytelników, bez przekleństw i poruszająca dość poważne tematy w bardzo delikatny dla mnie sposób. Ma niecałe 300 stron i mimo faktu, że czytam dość wolno to da dała mi dziwnej motywacji, by sięgnąć po nią 3 dni z rzędu, nie odpalając przy tym komputera do grania. Wciągnęła mocno, bo była to historia oryginalna i rozbudowana. Bardzo mi się spodobała i nie mam skrupułów, by polecić ją innym ♥

    Tutaj kilka cytatów. Dawno żadnych nie dawałam, ale tu widocznie zaskoczyło i znalazłam kilka bardzo mądrych i trafnych zdań.☺

  

"- Mam ochotę wyjąć aparat. - Chwyciłam za pasek torby ze sprzętem.
- Dlaczego?
- Bo jesteś bardzo fotogeniczny. - Dax w otoczeniu zwiędłych roślin, w słońcu prześwitującym przez zaparowane szyby.
Uniósł brwi.
- Naprawdę.
- Nie jestem pewien, czy powinienem uznać to za komplement, skoro kilka tygodni temu widziałem, jak fotografujesz pająka."

"- W tym tygodniu jesteś mi winna trochę siostrzanej troski! - zawołał jeszcze. - Nie udawaj, że mnie tu nie ma.
- Jutro wybiorę ci kolor lakieru do paznokci.
- To narka. A kolor lakieru sam sobie wybiorę - powiedział."