Jest to jedna z tych młodzieżówek, które uwielbiam, bo porusza tematy, o których nie mówi się na co dzień i prezentują choroby psychiczne różnego poziomu i podłoża. Bohaterowie nie chodzą w kółko i nie zastanawiają się jak i czy w ogóle wyznać miłość temu drugiemu, co bardzo mnie zadowala. Są tu historie drugoplanowe oraz postacie, które nadają akcji i trzymają w napięciu pozostawiając z pytaniem "Co on ma zamiar zrobić?". Było wiele zwrotów akcji, których się nie spodziewałam. Bardzo mi się spodobały takie nieoczywiste obroty spraw, o wiele lepsze niż kreowałam we własnej głowie.
Historia główna jest ciekawa, a jeszcze ciekawej zaplata się, gdy przychodzi Autumn pojechać naprawić błąd, który nie ona zrobiła, a jej mama się przyczyniła do tego, co jest przedstawione w książce. Nie tylko ten kawałek jest ciekawy (to, co się dzieje dalej w tym temacie jest jeszcze lepsze ♥ ), ale również cały plan matki Jeffa, by Autumn mu pomogła. Wszystko jest pięknie w siebie wplątane, bez chaosu.
Postacie są wykreowane tak, że widać charakter tych bardziej znaczących. Osobiście Jeff denerwował mnie od samego opisywania jego zachowania z perspektywy Autumn, kiedy siedziała zamknięta w bibliotece. Później doszedł do tego Dax, ale szybko się wygramolił z tego mułu. Następny na szubienicę udał się Dallin. Co prawda nie z jego winy zachowywał się tak, jak się zachowywał, ale mimo wszystko spowodował, że go nie polubiłam. Lisa jest w miarę neutralna, choć nie ukrywam - wszyscy mi podpadli pod koniec, kiedy to nasza bohaterka postanowiła zmienić stopniowo swoje życie i żyć 'dla siebie'.
Książka zdecydowanie dla młodych czytelników, bez przekleństw i poruszająca dość poważne tematy w bardzo delikatny dla mnie sposób. Ma niecałe 300 stron i mimo faktu, że czytam dość wolno to da dała mi dziwnej motywacji, by sięgnąć po nią 3 dni z rzędu, nie odpalając przy tym komputera do grania. Wciągnęła mocno, bo była to historia oryginalna i rozbudowana. Bardzo mi się spodobała i nie mam skrupułów, by polecić ją innym ♥
"- Mam ochotę wyjąć aparat. - Chwyciłam za pasek torby ze sprzętem.
- Dlaczego?
- Bo jesteś bardzo fotogeniczny. - Dax w otoczeniu zwiędłych roślin, w słońcu prześwitującym przez zaparowane szyby.
Uniósł brwi.
- Naprawdę.
- Nie jestem pewien, czy powinienem uznać to za komplement, skoro kilka tygodni temu widziałem, jak fotografujesz pająka."
- Jutro wybiorę ci kolor lakieru do paznokci.
- To narka. A kolor lakieru sam sobie wybiorę - powiedział."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz